10nowa10
25.08.06, 10:31
Jak to jest, może ktoś mnie oświeci. Czy miasto (gmina) może całkowicie umyć
ręce, jeśli chodzi o utrzymanie drogi, która jest w zarządzie spółdzielni?
Droga pełni w zasadzie funkcję drogi publicznej (łącznie z rozbudowaną
komunikacją miejską) i jest w stanie fatalnym. Czy osoby postronne, nie będące
członkami spółdzielni mogą mieć roszczenia bezpośrednio do właściciela (gminy)
a nie zarządcy (użytkownika wieczystego)i na jakiej podstawie prawnej?
Odbijanie piłeczki jest następujące:
Spółdzielnia: nie-członek spółdzielni nie jest stroną (nie ma przymusu
korzystania z naszej drogi; niestety, w praktyce - jest)i nie może nam
narzucać, co mamy robić z naszą drogą
Gmina: droga ma zarządcę, więc nie ma możliwości, abyśmy z budżetu finansowali
jej utrzymanie.
Pat?