Dodaj do ulubionych

czy przed wydaniem zezwolenia na budowę...

13.01.07, 15:18
można sobie na działce wycinać drzewa, robić drogę, i inne rzeczy??
facet dopiero złożył wniosek o wydanie warunków zabudowy, zezwolenia jeszcze
nie ma, a już wycina drzewa na działce, utwardza drogę wewnętrzną...można
tak??
Obserwuj wątek
    • kasia_de Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 13.01.07, 16:36
      może na drzewa dostał wcześniej pozwolenie... nie wiem jak z drogą... ale
      jakieś drobne prace raczej może, no chyba że fundamenty kopie :-)
      mam dziś randkę z kierownikiem budowy, to Ci później napiszę co wolno przed
      pozwoleniem ;-))
      A odwołanie złożyłaś?
      • doral2 Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 13.01.07, 17:40
        oczywiście :)
        dzieki :*
        • kasia_de Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 13.01.07, 20:22
          więc tak - żadnych robót budowlanych nie można robić, nawet geodeta nie może
          budynku wytyczyć. Żadnego kopania.
          Drzewa - to raczej nie jest powiązane z budową, jak ma pozwolenie na wycinkę
          lub są małe i zgody nie trzeba to raczej może.
          Co do drogi - to zalezy co - jak wysypał trochę gruzu, to raczej ok, ale jak to
          podpada pod budowę to nie.
          Może sobie tymczasowo ogrodzić i przygotowac plac budowy - jakąś prowizoryczną
          szopkę na narzędzia, wc postawić itp.
          Ale widzę, ze chyba jest pewny swego? pewnie nie wie, że ktoś się odwołał?
    • sineira Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 13.01.07, 20:45
      Doral, zgłoś do nadzoru budowlanego rozpoczęcie prac budowlanych bez
      zezwolenia, jak Ci się chce to załącz zdjęcia, zawsze mu trochę utrudnisz.
      • doral2 Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 13.01.07, 20:50
        ależ mnie natchnęło zrobić fotki jak wyciął brzozy...ja od niego kupiłam domek,
        forsę wziął rok temu i do tej pory nie mogę się doprosic skończenia niektórych
        rzeczy i poprawek niedoróbek....chyba załączę fotki do zgłoszenia :)
        • sineira Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 13.01.07, 21:18
          Z drzewami to do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. Ewentualnie do
          Straży Miejskiej.
    • robitussin ??? 13.01.07, 22:21
      Czegoś tu chyba nie rozumiem... Dziewczyny skąd te złośliwości i podżeganie do
      składania skarg, robienia zdjęć, utrudniania życia jakiemuś facetowi? W gruncie
      rzeczy to jego prywatna sprawa, czy zaczyna budować bez zezwolenia czy też nie.
      Jego sprawą są też drzewa na jego działce. Jeśli wyciął bez pozwolenia, to
      przecież on poniesie konsekwencje.
      Doral - dlaczego mu to robisz? Czy on Ci w jakiś sposób nadepnął na odcisk czy
      to taka zwyczajna ludzka "bezinteresowna" złośliwość? Może o czymś nie wiem?
      Pewnie coś się jednak stało, bo chęć dowalenia komuś bez żadnego powodu jest
      dla mnie totalnie niezrozumiała.

      R.
      • alanta1 Re: ??? 14.01.07, 10:59
        Nie widze tu złośliwości ani pozegania, Doral spytała, dziewczyny udzieliły
        konkretnych odpowiedzi. Nie znajac całej sprawy w szczegółach nie jesteśmy w
        stanie ocenic czy Doral ma racje, czy nie.

        robitussin napisała:

        > W gruncie rzeczy to jego prywatna sprawa, czy zaczyna budować bez zezwolenia
        czy też nie.

        To byłaby jego prywatna sprawa, gdyby budował na bezludnej wyspie. Wycięcie
        drzew ma duży wpływ na sąsiednią okolice i jest to szkoda bardzo trudna do
        napawienia, dlatego warto od razu interweniować.
        • robitussin Re: ??? 14.01.07, 12:48
          alanta1 napisała:

          > Nie widze tu złośliwości ani pozegania, Doral spytała, dziewczyny udzieliły
          > konkretnych odpowiedzi. Nie znajac całej sprawy w szczegółach nie jesteśmy w
          > stanie ocenic czy Doral ma racje, czy nie.

          Stąd właśnie moje pytanie czy coś się stało. Nie znałam w ogóle "backgroundu"
          całej sprawy i dlatego samo dociekanie Doral czy facet ma zezwolenie, czy nie,
          czy może wycinać drzewa czy nie itp. wydało mi się cokolwiek dziwne. Mnie by do
          głowy nie przyszło interesować się, czy moi sąsiedzi budują się z zezwoleniem
          czy bez. Skoro mają działkę w okolicach, gdzie wszyscy budują domy, to co mnie
          to obchodzi czy jakiś dom powstanie legalnie czy nie. To ON nie odbierze
          swojego budynku i ON poniesie konsekwencje samowoli. Czy ja na tym jakoś
          ucierpię?
          Podobnie z drzewami. Do wieku 5 lat i w przypadku drzew owocowych nie ma
          konieczności wnioskowania o zezwolenie. W jakichś tam przypadkach też wystarczy
          tylko powiadomienie w gminie. Zresztą mniejsza o to. Jeśli ktoś ma drzewa na
          SWOJEJ działce, to co MNIE to obchodzi, co on z tymi drzewami robi? Przecież to
          jego sprawa. Musiałabym na głowę upaść, żeby chodzić na skargę, że "pan swoje
          drzewa wyciął". Wyciął, bo widocznie nie miał wyjścia. Czy miał te drzewa
          zostawić, bo sąsiadom się widok z okna na nieco brzydszy zmienił? No bez jaj.

          Co do sprawy Doral widzę, że sytuacja nie jest taka prosta, więc tu akurat się
          nie wypowiadam co do konkretów. Powiem tylko, że gdyby mi osobiście któryś z
          sąsiadów mieszał w gminie czy starostwie i utrudniał postawienie domu, którego
          postawienie jest jak najbardziej legalne, to chyba bym pogryzła ;-)

          > To byłaby jego prywatna sprawa, gdyby budował na bezludnej wyspie. Wycięcie
          > drzew ma duży wpływ na sąsiednią okolice i jest to szkoda bardzo trudna do
          > napawienia, dlatego warto od razu interweniować.

          Jeśli kupił działkę budowlaną z drzewami, to ma prawo je wyciąć (zezwolenie
          dostanie bez żadnego problemu - to jest tylko zwykła formalność - i nawet nie
          będzie musiał za wycinkę płacić)i naprawdę nikt z sąsiadów nie ma tu nic do
          gadania. Co innego, gdyby wycinał poza działką, bo np. mu widok zasłaniają albo
          coś innego.
          Co do pozwolenia na budowę - powiedz z ręką na sercu, w jaki sposób
          przeszkadzałby Ci fakt, że ktoś obok Ciebie buduje domek bez zezwolenia?
          Przecież to ON nie odbierze tego domku i zabuli karę. Co gorsza domek będzie
          musiał rozebrać.


          R.
          • alanta1 Re: ??? 14.01.07, 13:49
            robitussin napisała:

            > Co do pozwolenia na budowę - powiedz z ręką na sercu, w jaki sposób
            > przeszkadzałby Ci fakt, że ktoś obok Ciebie buduje domek bez zezwolenia?
            > Przecież to ON nie odbierze tego domku i zabuli karę. Co gorsza domek będzie
            > musiał rozebrać.

            Gdyby budował domek nie przeszkadzałoby mi to w ogóle, o ile budowałby w
            granicach warunków miejscowych. Ale gdy rozpoczyna sie budowa bez pozwolenia
            równie dobrze moze sie okazać że obok buduje się blok albo warsztat, tego nie
            sprawdzisz dopóki nie zaczną zbroić fundamentów. A pewnie wiesz jak u nas jest
            z przestrzeganiem prawa i jak długo trwa szarpanina z urzędami. Wielu
            inwestorów dostało nakaz rozbiórki, a budynki nadal stoją...

            Dlatego ja osobiście interesuję się, co się obok mnie buduje i planuje, bo
            gdybym się nie interesowała, to w tej chwili mielibyśmy uchwalony plan z
            wpisanymi blokami do 7 kondygnacji tuż obok naszych działek zabudowanych
            domkami :-/
      • sineira Re: ??? 14.01.07, 12:18
        Robitussin, łamanie prawa to nie jest sprawa prywatna. I nie jest istotne, czy
        to łamanie dotyczy budowy bez pozwolenia czy np. kradzieży auta. Na łamanie
        prawa należy reagować. W przypadku budowy domu - jak najszybciej, bo inaczej
        różni cwani goście zabudują domami co tylko popadnie, w tym najpiękniejsze,
        najcenniejsze przyrodniczo tereny, i WSZYSCY na tym stracimy.

        > Jego sprawą są też drzewa na jego działce. Jeśli wyciął bez pozwolenia, to
        > przecież on poniesie konsekwencje.
        Nie tylko on. My wszyscy. Bo będziemy mieć w otoczeniu kilka drzew mniej. Kilka
        tu, kilka tam... Drzewa nie rosną w pięć minut! Ludzi, którzy wycinają drzewa
        nalezy karać jak najsurowiej, by ich przykład zniechęcał potencjalnych
        naśladowców. I reagować trzeba jak najszybciej, bo ta reakcja może uratować
        pozostałe drzewa przed wycinką.
        • robitussin Re: ??? 14.01.07, 12:57
          > różni cwani goście zabudują domami co tylko popadnie

          Zabudują i nic im z tego nie przyjdzie, bo budynków przecież nie odbiorą. Co
          więcej - dostaną nakaz rozbiórki i tyle. Ktoś musiałby na głowę upaść, by
          inwestować dużą kasę w budowę bez zezwolenia.

          > Nie tylko on. My wszyscy. Bo będziemy mieć w otoczeniu kilka drzew mniej.

          No to co za problem posadzić sobie te kilka drzew na SWOJEJ działce? :)
          Żyjcie i dajcie żyć innym. Ja sama mam u siebie 5 brzóz i nie wiem jeszcze czy
          je wytnę czy nie, ale jeśli dojdę do wniosku, że mi jednak uprzykrzają w jakiś
          sposób życie, albo stają się niebezpieczne, to się ich pozbędę, ale nie będę
          chodzić po sąsiadach i pytać się, czy mi wolno i czy im czasem cienia w ogródku
          nie zabiorę.

          > tu, kilka tam... Drzewa nie rosną w pięć minut! Ludzi, którzy wycinają drzewa
          > nalezy karać jak najsurowiej, by ich przykład zniechęcał potencjalnych
          > naśladowców.

          Nie przesadzaj. Wycięcie drzewa nie równa się wycięciu drzewa. Jeśli ktoś
          wycina, bo nie ma miejsca pod budowę, bo musi założyć instalację pompy ciepła,
          drenażu rozsączającego, bo istnieje ryzyko, że korzenie uszkodzą fundamenty, to
          siłą rzeczy musi to zrobić.
          Jeśli niszczy drzewa nie na swojej posiadłości z głupoty, bo mu się nie
          podobają albo potrzebuje drewna na opał, to oczywiście powinno to być karalne.
          Nie wiem dlaczego sąsiad Doral wycina drzewa, ale z wątku, który dopiero teraz
          przeczytałam, wnioskuję, że po prostu będzie tam teren budowy.

          R.
          • doral2 Re: ??? 14.01.07, 13:33
            robittussin najwyraźniej ma teorię spisku i doszukuje się jadu i złośliwości na
            każdym forum na jakim się da...

            gdyby tobie chciano postawić dwupiętrową chałupę w odległosci pięciu metrów od
            twojego okna to byś też protestowała...
            jak nie znasz całej sytuacji, to było by lepiej dla nas wszystkich gdybyś
            troszkę ostrożniej dobierała słowa...
            • kanga_roo Re: ??? 14.01.07, 14:15
              a do tego nie orientuje się, że budynek, który powstał bez pozwolenia można
              zalegalizować, płacąc o czywiście stosowną karę. Tylko, że niektórym to się i
              tak opłaci, nawet z karą.
              A co do drzew, to raz inwestor indywidualny wytnie jedną brzózkę, a raz
              deweloper zrówna z ziemią aleję lip, bo są na JEGO działce. Przygotuj esobie
              plac budowy i tyle :-)
              • alanta1 Re: ??? 14.01.07, 14:57
                kanga_roo napisała:

                > A co do drzew, to raz inwestor indywidualny wytnie jedną brzózkę, a raz
                > deweloper zrówna z ziemią aleję lip, bo są na JEGO działce. Przygotuj esobie
                > plac budowy i tyle :-)

                Dokładnie, inwestorowi budującemu na sprzedaz jest łatwiej ogołocić całą
                działke z drzewostanu, niż podjać trud i koszt zabezpieczenia drzew na czas
                budowy. Wiele wartosciowych drzew zachowało się dzięki temu, mimo, że ludzie,
                którzy o to walczyli byli wyzywani od pieniaczy i pożegaczy...
                • robitussin Re: ??? 14.01.07, 22:07
                  > Dokładnie, inwestorowi budującemu na sprzedaz jest łatwiej ogołocić całą
                  > działke z drzewostanu, niż podjać trud i koszt zabezpieczenia drzew na czas
                  > budowy.

                  Ale zrozum, że te drzewa często stoją NA miejscu przyszłego domu, bloku,
                  szkoły, sklepu, drogi dojazdowej, parkingu itp. Siłą rzeczy muszą być wycięte.

                  Wracając do moich brzózek - też nie byłam pewna, czy nie będziemy zmuszeni
                  pozbyć się ich podczas budowy domu. Wprawdzie nie rosną na planie naszego domu,
                  ale działkę mamy na tyle małą, że baliśmy się po prostu, że sprzęt (koparka,
                  dźwig, betoniarka, HDS) nie dadzą rady wjechać bezpiecznie na działkę tak, by
                  się między tymi brzozami nie zaklinować i móc swobodnie operować. Na szczęście
                  obyło się bez wycinki.

                  > Wiele wartosciowych drzew zachowało się dzięki temu, mimo, że ludzie,
                  > którzy o to walczyli byli wyzywani od pieniaczy i pożegaczy...

                  Bo wbrew pozorom czasem jest tak, że ci ludzie uważają się za pępek świata i
                  nie patrzą na to, że inni też mają pełne prawo do swoich (legalnych!) działań.
                  Trochę więcej obiektywizmu i empatii nigdy nikomu nie zaszkodziło :)

                  R.
                  • alanta1 Re: ??? 14.01.07, 22:17
                    robitussin napisała:

                    > Ale zrozum, że te drzewa często stoją NA miejscu przyszłego domu, bloku,
                    > szkoły, sklepu, drogi dojazdowej, parkingu itp. Siłą rzeczy muszą być wycięte

                    Ależ ja nie mam nic do drzew, które muszą być wycięte, chodziło mi o te, które
                    spokojnie mogłyby sobie rosnąć, gdyby komuś zachciało podjac trud odpowiedniego
                    zagospodarowania placu budowy.
                    • doral2 ROBITUSSIN.... 14.01.07, 22:23
                      czytaj ze zrozumieniem - facet NIE MA ZEZWOLENIA NA BUDOWĘ!! złożył na razie
                      wniosek o wydanie warunków zabudowy czyli co mógłby ewentualnie na tej działce
                      zbudować....więc nie mając nic, oprócz tytułu prawnego do działki rozpoczyna
                      takie a nie inne prace...za daleko posuwasz się w swoich wnioskach...
                      • robitussin Re: ROBITUSSIN.... 14.01.07, 22:41
                        doral2 napisała:

                        > więc nie mając nic, oprócz tytułu prawnego do działki rozpoczyna
                        > takie a nie inne prace...

                        No ale jakie?
                        Wycina drzewa na działce, utwardza drogę wewnętrzną.
                        Do tego nie trzeba mieć pozwolenia na budowę.
                        Dlatego uważam, że mimo całej niechęci do niego niepotrzebnie się tym wszystkim
                        nakręcasz.

                        > za daleko posuwasz się w swoich wnioskach...

                        Eee tam wnioski. Po prostu luźne dywagacje.
                        Niepotrzebnie się spinasz :)
                        Trzymaj się ciepło i myśl pozytywnie :)

                        R.
                  • magdajeden Re: ??? 15.01.07, 22:17
                    robitussin napisała:

                    >
                    > Bo wbrew pozorom czasem jest tak, że ci ludzie uważają się za pępek świata i
                    > nie patrzą na to, że inni też mają pełne prawo do swoich (legalnych!) działań.
                    > Trochę więcej obiektywizmu i empatii nigdy nikomu nie zaszkodziło :)


                    przepraszam, ze wtrącę, ale wycinanie drzew bez zezwolenia (z wyłączeniem tych,
                    o których pisałas wyzej i dodatkowo drzew martwych) nie jest legalnym
                    działaniem. wiadomo tez, ze w naszym kraju mozna takie pozwolenie załatwić nawet
                    na wyciecie Bartka, i stąd pewnie to "przewrazliwienie" pewnych osób. osobiscie
                    wolę, zeby było na swiecie tych przewrazliwonych wiecej - drzewa są płucami
                    naszej planety i powinnismy o nie dbac a nie niszczyc je dla własnej wygody i
                    własnych potrzeb.
                    • robitussin Re: ??? 15.01.07, 23:31
                      > przepraszam, ze wtrącę, ale wycinanie drzew bez zezwolenia (z wyłączeniem
                      > tych, o których pisałas wyzej i dodatkowo drzew martwych) nie jest legalnym
                      > działaniem.

                      > wolę, zeby było na swiecie tych przewrazliwonych wiecej - drzewa są płucami
                      > naszej planety i powinnismy o nie dbac a nie niszczyc je dla własnej wygody i
                      > własnych potrzeb.

                      Nigdzie nie broniłam wycinania drzew bez zezwolenia, a jedynie pisałam, ze w
                      niektórych przypadkach takie zezwolenie w ogóle nie jest potrzebne. To jedno. A
                      drugie jest takie, że staram się obiektywnie patrzeć na sytuacje, gdzie
                      wycięcie drzew jest po prostu konieczne, choć wiele osób to bardzo oburza.
                      Drzewa są ważne, zgadzam się z tym, ale nie bezwarunkowo.

                      R.
              • robitussin Re: ??? 14.01.07, 22:01
                kanga_roo napisała:

                > a do tego nie orientuje się, że budynek, który powstał bez pozwolenia można
                > zalegalizować, płacąc o czywiście stosowną karę.

                Znasz konkretne przykłady takich sytuacji? Na ile często się zdarzają i na ile
                są po prostu nielegalnym procederem, który można zaskarżyć?
                Bo ja akurat mam paru znajomych w "branży" i wiem, że karę się płaci, owszem, z
                tym, że potem budynku nie można odebrać, a w skrajnych przypadkach po prostu
                dostaje się nakaz rozbiórki. Mało logiczne wydaje mi się wyegzekwowanie kary za
                budynek postawiony niezgodnie z planem zagospodarowania i ... pozwolenie na
                jego legalizację. Jeśli tak miałoby to wyglądać, to siłą rzeczy inwestor tak
                czy siak pozwolenie by dostał.
                To tak, jakby policjant wlepił mandat za parkowanie w złym miejscu, po czym
                stwierdził "Kara zapłacona, teraz może pan już tu parkować" ;-)

                > A co do drzew, to raz inwestor indywidualny wytnie jedną brzózkę, a raz
                > deweloper zrówna z ziemią aleję lip, bo są na JEGO działce. Przygotuj esobie
                > plac budowy i tyle :-)

                I ma do tego prawo. Pomyśl logicznie. Gdyby wycinka drzew była kompletnie i
                bezwarunkowo zabroniona, to gdzie stawiano by nowe osiedla, budowano drogi,
                budynki użyteczności publicznej? Z kolei nikt przy zdrowych zmysłach nie kupi
                na ślepo ziemi, która defaultowo nie jest przeznaczona pod zabudowę, bo
                znajduje się np. na terenach objętych ochroną.
                Należy też mieć świadomość tego, że w przypadku konieczności wycięcia większej
                ilości drzew często dostaje się nakaz posadzenia sadzonek w wyznaczonym przez
                gminę miejscu bądź przeznacza się odpowiednią kwotę na ten cel.

                R.
            • robitussin Re: ??? 14.01.07, 21:46
              doral2 napisała:

              > robittussin najwyraźniej ma teorię spisku i doszukuje się jadu i złośliwości
              > każdym forum na jakim się da...

              Hmmm... chyba z kimś mnie pomyliłaś, bo jedyne forum, na którym siedzę to
              właśnie Klub Bab Budowniczych :) Z doskoku bywam na KMW, ale też nie
              przypominam sobie, bym u kogoś doszukiwała się jadu i złośliwości.
              Z kolei tutaj chciałam być po prostu obiektywna i spojrzałam na problem ze
              strony tego faceta. Gdybym kupiła działkę pod budowę domu 2-piętrowego i takiż
              dom chciała postawić, gdybym dostała na ten dom pozwolenie, gdybym wydała kupę
              kasy na tę inwestycję, zaciągnęła kredyt, a ktoś usiłowałby przeszkodzić mi w
              tym, co robię całkowicie legalnie, to jak wspomniałam wcześniej - wkurzyłabym
              się jak nigdy w świecie. Ty też byś się pewnie wkurzyła.

              > gdyby tobie chciano postawić dwupiętrową chałupę w odległosci pięciu metrów
              > od twojego okna to byś też protestowała...

              Podejrzewam, że mogłabym sobie w takim wypadku co najwyżej tupnąć nogą i ostro
              zakląć, bo jeśli facet stawiałby ten dom legalnie, wg planu zagospodarowania,
              wg warunków zabudowy, to uwierz - nikt nie miałby nic do gadania.

              > jak nie znasz całej sytuacji, to było by lepiej dla nas wszystkich gdybyś
              > troszkę ostrożniej dobierała słowa...

              Przepraszam, jeśli poczułaś się urażona, choć wyjaśniłam, dlaczego tak a nie
              inaczej odebrałam Twój pierwszy post w tym wątku. Życzę powodzenia w
              wyjaśnieniu całej tej sprawy. Wiem, że jesteś podminowana, bo Twoja wizja
              okolic uległa zmianom. Też by mnie nosiło. Miej jednakże na uwadze fakt, że ten
              facet również chce zbudować to, co sobie zaplanował i nie możesz mieć mu tego
              za złe. A dopóki robi to "na czysto", to naprawdę niewiele wskórasz.
              Taki lajf :(

              R.
              • beti2751 Re: ??? 14.01.07, 23:49
                Tak głupiego postu jeszcze nie widziałam.Masz kobieto problem idz do gminy.To
                co napisałaś według prawa może sobie zrobić nawet przed wydaniem warunków o
                zagospodarowaniu terenu.Drzewa miekkie może wyciąc bez żadnego zezwolenia,a
                drogę musi mieć bo inaczej na działkę nawet z piaskiem nie wjedzie.Daj sobie
                kobieto na wstrzymanie...bo inaczej to on Ci może zrobić koło d...za
                utrudnianie rozpoczęcia budowy.Idź z tym do gminy,będą mieli sie z czego śmiać
                przez kolejny tydzień lub dwa.Popieram całkowicie wypowiedzi robitussin.W stu
                procentach!!!!!MASZ RACJE!!!
              • doral2 Re: ??? 20.02.07, 18:40

                robitussin napisała:

                Gdybym kupiła działkę pod budowę domu 2-piętrowego i takiż
                > dom chciała postawić, gdybym dostała na ten dom pozwolenie, gdybym wydała kupę
                > kasy na tę inwestycję, zaciągnęła kredyt, a ktoś usiłowałby przeszkodzić mi w
                > tym, co robię całkowicie legalnie, to jak wspomniałam wcześniej - wkurzyłabym
                > się jak nigdy w świecie.

                - ale facet złożył wniosek o warunki zabudowy oraz zaczął wycinkę lasu PRZED
                zakupieniem działki!!
                - a teraz sobie ostro poczyna PRZED uzyskaniem pozwolenia na budowę
                - na wycięcie drzew tez zezwolenia nie ma

                więc jeszcze raz upraszam o ostrożniejsze dobieranie słów, będzie to z korzyścią
                dla nas wszystkich...
                • doral2 Re: ??? 20.02.07, 18:44
                  ponadto na poprzedniej działce facet wyciął trzy dęby szypułkowe (za
                  zezwoleniem), z obowiązkiem posadzenia nowych trzech dębów...do dnia
                  dzisiejszego tego nie zrobił.

                  tyle w temacie.
          • dorfi123 Re: ??? 15.01.07, 00:18
            >Zabudują i nic im z tego nie przyjdzie, bo budynków przecież nie odbiorą. Co
            więcej - dostaną nakaz rozbiórki i tyle. Ktoś musiałby na głowę upaść, by
            inwestować dużą kasę w budowę bez zezwolenia<

            I tu się mylisz. Urzędy to skarbówka a w budżecie jest deficyt. Mój sąsiad
            postawił dwa domy na handel na dziko. I dostał nakaz rozbiórki albo karę do
            zapłaty. On za te domy zgarnie ponad milion, więc spokojnie stać go na 50 tys.
            kary. I to jest wspaniały sposób na obejście prawa: zapłacę karę a i tak na tym
            zarobię i co mi zrobisz? Nic, bo mam pieniądze, czyli mogę wszystko.
            • robitussin Re: ??? 15.01.07, 09:18
              > I tu się mylisz. Urzędy to skarbówka a w budżecie jest deficyt. Mój sąsiad
              > postawił dwa domy na handel na dziko. I dostał nakaz rozbiórki albo karę do
              > zapłaty. On za te domy zgarnie ponad milion, więc spokojnie stać go na 50
              > tys. kary. I to jest wspaniały sposób na obejście prawa: zapłacę karę a i tak
              > na tym zarobię i co mi zrobisz? Nic, bo mam pieniądze, czyli mogę wszystko.

              Nie do końca. Są sytuacje, gdy pozwolenie na budowę to tylko formalność. Ale na
              tę formalność w świetle prawa należy czekać i nie wolno nic robić wcześniej.
              Jednak wielu inwestorów z różnych przyczyn to omija. I to właśnie takie osoby
              płacą kary za "drogę na skróty", ale pozwolenie na budowę tak czy siak potem
              dostają. W tym przypadku_można_również dostać nakaz rozbiórki, gdy urzędnik
              jest wybitnie złośliwy, ale najczęściej przymyka się na to oko.
              Z kolei są sytuacje gdy buduje się obiekty w miejscu, w którym taki obiekt
              nigdy nie dostałby pozwolenia (wieżowiec w osiedlu domków jednorodzinnych czy
              hotel w środku rezerwatu przyrody itp.). Po prostu projekt jest niezgodny z
              warunkami zabudowy i planem zagospodarowania. I tu nie dość, że buli się ciężką
              karę, to jeszcze bezwarunkowo dostaje nakaz rozbiórki. Taki koszmarek stoi
              paręset metrów od mojej działki. Ktoś wpadł na pomysł, by wybudować 6-piętrowy
              budynek własnie w samym centrum osiedla domków. No i się przejechał, bo dostał
              nakaz rozbiórki (na jego szczęście doszedł tylko do stanu surowego, otwartego)i
              tyle z tego ma.

              Jeśli piszesz o przypadkach, gdy ktoś zapłacił karę, ale domu nie wyburzył, to
              najcześciej tyczy się to tej pierwszej, opisywanej przeze mnie sytuacji. Czyli
              inwestor tak czy siak pozwolenie by dostał (w przeciwnym razie nie mógłby
              odebrać obiektu, a tym bardziej go sprzedać - kto od niego kupi taką
              samowolkę?), ale się pospieszył z budową. Tak czy owak w takich właśnie
              przypadkach nie ma sensu się szarpać, bo niczego to naprawdę nie zmieni. To
              naprawdę nie od nas, "szaraczków" zależy, czy ktoś dostanie pozwolenie na
              budowę czy nie.

              R.
              • dorfi123 Re: ??? 15.01.07, 19:10
                Wątpię, czy dostałby pozwolenie na budowę domu z balkonem w odległości 1,5
                metra od granicy z sąsiednią działką. Szczególnie, że warunki zabudowy
                dopuszczają tam tylko domy parterowe z użytkowym poddaszem o wysokości nie
                przekraczającej 9 metrów. A facet wystawił domy o 2 piętrach i poddaszu. W
                dodatku na parterze są garaże, a piętra nad nimi. Zresztą budowę mojego
                sąsiada opisywałam już w innym wątku.
    • mifff Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 15.01.07, 01:45
      Droga doral2.
      Jeżeli facet uparł się, że zbuduje, to zbuduje, Ty mu tylko trochę
      poprzeszkadzasz. Im szybciej pogodzisz się z tą myślą, tym lepiej. Lepiej
      zastanów się co można ugrać w takiej sytuacji, niewątpliwie uciążliwej dla
      mieszkańców sąsiedniej budowy. Niepotrzebnie zrobisz sobie wroga, a fortuna
      kołem się toczy. Możesz rządać przysłonięcia budowy (hałas, kurz) przez
      nasadzenie szpaleru tuji, lub innych nasadzeń. Pozostawienia szpaleru jeszcze
      nie wyciętych. Morzesz rządać utrzymaniadrogi dojazdowej w należytej czystości
      i stanie. Możesz zaproponować wspólną inwestycję przeniesienia słupa
      energetycznego, położenia świarłowodów i Bóg wie jeszcze czego, ale nie idź na
      udry. Spróbuj zyskać, a nie stracić :)
      • kanga_roo Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 15.01.07, 10:45
        Robitussin,
        po pierwsze, nikt nie mówi o bezwarunkowym zakazie wycinki drzew
        po drugie, po to jest architekt, który przygotowuje plan zagospodarowania
        terenu, żeby pomyślał, i nie wycinał wszystkiego jak leci
        po trzeci - prywatnie - cholery dostaję, jak widzę wycinanie wszystkiego w
        pień, a później sadzenie tuj czy innych iglaków wokół geometrycznych trawniczków

        na miejscu Doral też bym się interesowała tematem

        co zaś się tyczy budowy na dziko i późniejszego otrzymania pozwolenia na
        budowę, to w świetle istniejących przepisów, i wobec braku sporej cześci planów
        miejscowych w gminach nie jest to wcale specjalnie skomplikowane.
        nie podam Ci konkretnych przypadków, bo nie pracuję w nadzorze budowlanym.
        • bella761 Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 23.01.07, 14:15
          doral
          a tobie do glowy nie przyszlo ze jak przed chata masz puste pole to szybko w
          dzisiejszych czasach ktos bedzie chcial tam cos zbudowac?
          pozdrawiam
          ps:przepraszam za literowki ale komp padl
          • doral2 Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 20.02.07, 18:33
            a więc tak:
            - facet nie ma zezwolenia na wycinkę drzew, połowę już wyciął - a że niema
            zezwolenia to wiem, bo dzwoniłam do gminy, z tych drzew co zostalo poobcinał
            dolne gałęzie;
            - facet nie ma zezwolenia na budowę, a już wytyczył drogę i wysypał na niej gruz
            utwardzający,wytyczył granice budynku i dzisiaj zdjął humus, ogrodził także
            działkę i porobił nieduże podkopy pod fundamenty...

            to co można zrobić w takiej sytuacji??
            -
            • mifff Re: czy przed wydaniem zezwolenia na budowę... 20.02.07, 23:04
              Budowie nie zapobiegniesz. Możesz ją opóźniać i będz\iesz mieć wroga. Ale...

              > - facet nie ma zezwolenia na wycinkę drzew, połowę już wyciął
              Zgłoszenie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa (dołącz zdjęcia przed
              wycinką, jeżeli masz) i do UG.

              > - facet nie ma zezwolenia na budowę, a już wytyczył drogę i wysypał na niej
              gru
              > z
              > utwardzający

              To mu wolno.

              > wytyczył granice budynku i dzisiaj zdjął humus, ogrodził także
              > działkę i porobił nieduże podkopy pod fundamenty...

              Zgłoś do nadzoru budowlanego w starostwie.

              Przetrzepanie kieszeni inwestorowi, też opóźnia budowę.
    • asia255 Re: Zgadzam sie z robitussin 21.02.07, 15:04
      .. moja działka - moja sprawa.
      Jasne, ze chcielibyśmy żeby wkoło naszych posesji
      było ślicznie i zielono, ale inni ludzie tez muszą się gdzies budować.
      Osobiście uważam, ze Twoje skargi i protesty na nie wiele
      się zdadzą - co najwyżej opóźnia mu pracę
      a zrobisz sobie wroga z sąsiada.
      Niedawno obok moich teściów gość dostawił sobie mały ganeczek
      koło domu. Ganeczek był w przepisowej odległości od granicy,
      nic nikomu nie wadził, ale chyba nie mieli pozwolenia na budowe,
      bo szybko go rozebrali po tym jak, baba z sąsiedztwa doniosła.,
      Wiecie jak ja teraz wszyscy lubią?.....
      Okropna złośliwość! Takiej to juz w ogóle nie rozumiem.

      Doral - a z Toba jednoczę sie w bólu,
      bo z tyłu mojej działki facet stawia sobie jakies wielkie szklarnie
      i zasłoni mi cały widok na piękny las....
      Posadzę tam świerki, czy nie wiem co i będę oddychać głęboko-
      innego wyjścia nie ma:)
      A.
      • doral2 Re: Zgadzam sie z robitussin 21.02.07, 18:53
        facet który to robi nie jest i nie będzie moim sąsiadem, buduje na sprzedaż i ma
        w dupie przepisy..i sąsiadów też..
        • dorfi123 Re: Zgadzam sie z robitussin 21.02.07, 19:21
          Tez mam takiego sąsiada. Najpierw postawił mur w naszej granicy a potem
          połączył go z domem o zrobił sobie taras, a pod tarasem garaż. Nadzór budowalny
          kazał mu to rozebrać no i rozebrał a przy okazji wyszło, że postawił cały dom
          bez planu. Też wybudował na handel.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka